piątek, 1 lutego 2013

#1 Niall


Stało się. Zerwałam kontakt z moim najlepszym przyjacielem. Jak do tego doszło? W bardzo prosty sposób.
*2 lata wcześniej*
- Niall! Musisz tam iść i pokazać im, co potrafisz! - namawiałam go, aby poszedł do x factora na kasting.
- A jak mnie nie wezmą? Jak mi się nie uda? - pytał nerwowo.
- Uda ci się. Jesteś najlepszy, rozumiesz? 
Dzięki moim namowom poszedł do programu. Najpierw odpadł, ale potem jurorzy dali mu szansę grania w zespole z czterema innymi chłopakami. Przez cały program wspierałam go i byłam zawsze przy nim. 
Ale niestety. Program się skończył, a oni nie wygrali. Niall płakał i nie mógł się pozbierać, jednak i tak zrobili karierę. Grali koncerty, nagrywali płyty, udzielali wywiadów… Coraz rzadziej spotykaliśmy się z Niallem, coraz mniej rozmawialiśmy. Dużo o nim myślałam, o naszych wspólnych chwilach, wspólnych uśmiechach… Zawsze czułam do niego znacznie więcej niż tylko przyjaźń. Lecz nigdy nie zebrałam się na odwagę, by mu o tym powiedzieć.

Teraz siedzę na ławce i patrzę, jak kilkanaście metrów ode mnie rozgrywa się ta scena. Dziewczyny zwariowały, bo go zobaczyły. Zobaczyły Nialla i każda chciała mieć z nim zdjęcie. Powoli rozchodziły się, kiedy dopięły swego, a już po chwili Niall znów szedł. Przechodził koło mnie i rzucił na mnie okiem. Zatrzymał się dwa metry dalej i cofnął się.
- Można? - zapytał, a kiedy pokiwałam twierdząco głową, usiadł koło mnie. - [T.I]?
- Tak.
- Jak dawno cię nie widziałem! Tyle czasu minęło! 
- Przepraszam cię Niall, chyba nie mamy o czym rozmawiać.
Wstałam, schowałam ręce do kieszeni kurtki i odeszłam. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za ramię.
- [T.I]… Prze… przepraszam cię… - Niall jąkał się. - Nie wiem jak mogłem cię zaniedbać?
- Niall, odpuść. Zapomniałeś o mnie, a teraz nie mamy już wspólnych tematów, a nasza przyjaźń… To już przeszłość - mówiłam cicho, a po moim policzku spłynęła samotna łza.
Niall wytarł mi ją i zatrzymał dłoń na moim policzku.
- Nie wiem jak mogłem być takim idiotą.
- Każdy popełnia błędy.
Odsunęłam się i odeszłam. Całą drogę do domu przepłakałam. 
Weszłam cicho do mieszkania i szybko poszłam do pokoju. Wyjęłam nasze stare zdjęcia i wróciły wspomnienia. Wspólne wakacje, na których udawaliśmy parę. Koncert Bruno Marsa, na który poszliśmy razem. Tyle dni przyjaźni poszło się je*ać z powodu jego wielkiej, światowej sławy. 

Następnego dnia wstałam po 10:00, ubrałam się i poszłam do sklepu po małe zakupy na śniadanie. Gdy wróciłam, zauważyłam siedzącego pod drzwiami Nialla.
- Co tu robisz? - zapytałam, gdy do niego podeszłam.
On od razu zerwał się na równe nogi i znów mnie przepraszał.
- [T.I]… wybacz mi proszę. Nigdy ci tego nie powiedziałem, bo ty uważałaś mnie zawsze za przyjaciela, ale ja cię kocham. Od zawsze cię kochałem - podszedł do mnie i stał kilka centymetrów ode mnie. - Przepraszam cię… Myślałem, że kiedy zerwiemy wszelkie kontakty, to o tobie zapomnę… Ale było jeszcze gorzej. Całymi dniami i nocami myślałem o tobie i o tym, co zrobiłem. Żałowałem. Dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu żałowałem, że cię opuściłem. Proszę cię, daj mi jeszcze jedną szansę…
Patrzyłam mu prosto w oczy i nie mogłam uwierzyć w to, co powiedział. Łzy popłynęły mi po policzkach i pokiwałam twierdząco głową. Niall zbliżył się jeszcze bardziej, odgarnął mi włosy z twarzy i złączył nasze usta w długim pocałunku.
- Kocham cię… - szepnął mi do ucha.
- Ja też cię kocham - odpowiedziałam i razem weszliśmy do mojego mieszkania.

2 komentarze:

  1. Bardzo mi się podoba ! Świetny, krótki i na temat :) jednak wolę trochę dłuższe :)
    ~ @KasiaaOfficial ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bosh genialny :D - @follow_back__69

    OdpowiedzUsuń