wtorek, 5 lutego 2013

#5 Liam cz. 2 (ost.)


Jak obiecał mi Liam, tak robił. Odwiedzał mnie codziennie i z każdym dniem miałam coraz lepszy humor. Był też ze mną podczas rozmów z psychologiem oraz tej jednej, najważniejszej.
Któregoś dnia przebudziłam się koło 10:00, a Liam jak zwykle już siedział w sali. Pogadaliśmy chwilę, po czym przyszła do mnie pani psycholog. Ponownie podjęła ten sam temat rozmowy - dlaczego to zrobiłam. Nie wiedzieć czemu tego dnia postanowiłam się otworzyć.
- Kiedy skończyłam 9 lat mój tata zaczął mnie molestować - wypowiedziałam te słowa jak najszybciej potrafiłam.
Liamowi opadła szczęka. Nie spodziewał się tego z pewnością. Ale dłużej nie mogłam go okłamywać.
- Ja… nie powinienem tu być przy tej rozmowie - powiedział lekko speszony. 
- Nie Liam, zostań… Proszę cię.
Jak przy poprzednich rozmowach Li dodawał swoje trzy grosze, tak przy tej nie odezwał się ani słowem.
Rozmowa się skończyła, pani psycholog wyszła, a między mną a Liamem zapadło niezręczne milczenie.
- Co… W szoku jesteś? - zapytałam.
- Tak, jestem. Nie spodziewałem się tego. Zazwyczaj słyszałem o nastolatkach, które pocięły się, bo chłopak je rzucił, a ty… to zupełnie co innego…
- Myślałeś, że jestem pustą dziewczynką, która załamuje się, bo chłopak z nią zerwał? - zaśmiałam się. 
- Nie, wiedziałem… Yyy, to znaczy wiem, że jesteś inna. Dużo inna.
- Dzięki… chyba.
Znów zapadła cisza, ale nie trwała na szczęście długo.
- Zaśpiewać ci coś? - zapytał chłopak.
Zawsze kiedy do mnie przychodzi śpiewa mi coś, bo głos ma naprawdę nieziemski. Pokiwałam więc twierdząco głową, a chłopak zaczął:
- "Give me love like her 
'Cause lately I've been waking up alone 
Paint splattered teardrops on my shirt
Told you I'd let them go
And that I'll fight my corner
Maybe tonight I'll call ya
After my blood turns into alcohol
No I just wanna hold ya.
Give a little time to me, or burn this out
We'll play hide and seek to turn this around..." - chłopak ucichł.
- Liam? Co jest? I co to za tekst? - zapytałam zaskoczona, ale Liam milczał. - Liam?
- No bo widzisz… - odparł po chwili.
Liam usiadł na krawędzi mojego łóżka, a ja podniosłam się do pozycji bardziej pionowej. Zbliżył się do mnie i chwycił mnie za rękę. Znów się przybliżył i szepnął mi do ucha:
- And all I want is the taste that your lips allow… - i pocałował mnie delikatnie.
Odsunął się ode mnie powoli i uśmiechnął się. Ja odwzajemniłam uśmiech i tym razem ja go pocałowałam.
Od tego dnia byliśmy parą.
~*~
Kilka dni później psycholog i lekarze stwierdzili, że jestem gotowa do wypisu ze szpitala. Wzięłam ubrania i poszłam się przebrać. Gdy wróciłam mój chłopak… ooh, tak, mój chłopak gawędził sobie z moją mamą. Podobał mi się ten obrazek.
Wróciłam do domu z mamą i Liamem. Li cały czas niósł mi torbę, bo powtarzał, że nie mogę się przemęczać. Był uroczy. 
~*~
Dzięki temu, że spotykałam się z Liamem wyszłam z tej "choroby". Ani razu nie sięgnęłam po żyletkę, a moja mama była bardzo wdzięczna Paynowi, że mnie pilnuje i daje mi ochronę, jaką nie zaznałam ze strony ojca. 
A no właśnie… Wracając do ojca. W ciągu mojego pobytu w szpitalu rozegrała się rozprawa sądowa, gdzie nastąpił rozwód moich rodziców z winy ojca. Zakazano mu zbliżania się do mnie, zabrano prawa rodzicielskie, przyznano alimenty i zamknięto go w więzieniu na 3 lata. Przed pójściem za kraty chciał mnie odwiedzić, bo dowiedział się o mojej próbie samobójczej, ale nie pozwolono mu. I słusznie, nie chciałam widzieć go nigdy więcej.
Gdy skończyłam 18 lat wprowadziłam się do Liama. Mama nie miała nic przeciwko, bo bardzo go polubiła. Była wręcz szczęśliwa, że po tak traumatycznych przeżyciach chcę ułożyć sobie życie z jakimś facetem. Ale chciałam, bo bardzo go kocham i jestem mu dozgonnie wdzięczna za to, co dla mnie zrobił. 

________________

Druga i ostatnia część :) Krótsza, ale nie mogłam więcej wymyślić. Mam nadzieję, że się spodoba i liczę na komentarze.

2 komentarze: